Razem ze swoim towarzyszem wyruszyliśmy w podróż po regionie Unova. Ja na startera dostałem Cyndaquilla, a Wirgiliusz dostał Snivy. Swoją podróż zaczęliśmy od treningu.

(Idę na trening)

Wyszedłeś.

(Wracam z treningu.)

- Przyjemny jest taki trening na samym początku podróży. Cyndaquill, a może poszukamy Ci jakiś przyjaciół?
Pokemon się ucieszył i razem z Wirgiem szukaliśmy pokemonów.

Spotkaliście małego Emolgę który pałaszował jagody na krzaczku.

Zauważyłem słodkiego pokemona. Wyjąłem z kieszeni jedno świeże soczyste jabłko, które dała mi mama. Podszedłem spokojnie do pokemona.
- Cześć Emolga. Masz, spróbuj tego.
Pokazałem jej jabłko.

Uśmiechnęła się do ciebie i usiadła na ramieniu. Chyba cię polubiła - powiedział Wirgiliusz. Emolga skinęła głową. To znak że chce się do ciebie przyłączyć.

Emolga (ona)
Ataki: Akcja, Iskra, Elektro Kula
Charakter: Wesoła

- Chodźmy Wirg. Ta podróż wydaje mi się, zę będzie bardzo owocna.
I wyruszyliśmy w dalszą drogę.

Zauważacie piękną polankę z wodospadem.

Wchodzę na ów piękną polanę i robimy sobie obiad. Rozkoszujemy swe oczy pięknem okolicy i postanawiamy trochę się wykąpać, lecz Emolga i Magby woleli zostać na suchym lądzie.

W kąpieli toważyszyły wam tutejsze pokemony wodne takie jak : Tympole, Ducklett, Basculin, oraz nie tutejsze porzucone przez swoich trenerów czyli Psyduck, Shellos i Remoraid.

Podpływam spokojnie do pokemonów.
- Cześć. Chciałybyście może stoczyć ze mną walkę, lub do mnie dołączyć?
Pytam się pokemonów.
- Spokojnie na pewno was nie porzucę.

Pokemony nie chcą walczyć i nie chcą być złapane. Wolą pozostać na wolności i bawić się w miłym towarzystwie.

Idę na trening
Wychodzę.

Wracam z treningu.

Po przyjemnej kąpieli wychodzę z wody i się suszę, wycieram i trochę bawię, ze swoimi pokemonami.
- Wirg, wiesz może ile jeszcze to Striatonu?

Wirgiliusz odpowiada ci że nie wie ale zauważacie znak "Witamy w Stration"

- Jseteśmy na miejscu! Chodźmy do sali. Muszę pokonać w końcu lidera.
Ruszyliśmy do sali.


Wychodzę.